Uff, ale gorąco…
Uff, ale gorąco… Mój Bezwęchowiec mówi, że jego magiczny przyrząd wskazuje 39 stopni. Nie wiem co to znaczy, ale moje futro powoduje, że ledwo to wszystko znoszę. Tyle na dziś, nie mam sił na więcej…
Uff, ale gorąco… Mój Bezwęchowiec mówi, że jego magiczny przyrząd wskazuje 39 stopni. Nie wiem co to znaczy, ale moje futro powoduje, że ledwo to wszystko znoszę. Tyle na dziś, nie mam sił na więcej…
Mój Bezwęchowiec wpadł na genialny pomysł. Koszenie trawy. No i kosiliśmy. To znaczy on kosił, a ja biegałam w kółko i szczekałam, bo to coś, co jeździ przed Bezwęchowcem hałasuje i okrutnie śmierdzi. No nieważne. W każdym razie efekt jest taki, że trawa jest krótka, pachnie przepięknie, a ja z dwukolorowego Pembroke’a stałam się Tricolor’em. … Read More
No i zaczynam pisać mojego bloga! Dłuuuga, corgiszonowa przygoda przede mną. A co będzie się działo? Tego nie wiem, ale wiem, że będzie superowo, hau! 🙂